22.12.2009

RADNI Z...JAJAMI !









Radni to nasi reprezentanci, których skuteczność zależy od charakteru, determinacji i tego co mężczyźni określają niezwykle lapidarnie: „Czy mają jaja ?”.
Gdyby uznać iż posiadają je ci, którzy potrafią zagrać „va banque”, a nawet zaryzykować społeczną pozycję, to 100-procentowym facetem jest radny i sołtys Baczyny Jerzy Obara. Kilkakrotnie upominał wójta Tadeusza Piotrowskiego i zmuszał go do ekspiacji oraz dalekosiężnych deklaracji, aż w końcu zagrał twardo: „Postanowiłem złożyć mandat radnego, bo to walenie głową w mur”. Takiego ruchu nie wykonał jeszcze w historii lubiszyńskiego samorządu żaden inny radny. Nie mniej – kolokwialnie ujmując – „jaj” i determinacji posiada lider lubiszyńskich socjaldemokratów Wojciech Zwieruho. Ciężko pracował nad przyszłorocznym budżetem i chociaż w Radzie Gminy cieszy się ogromną sympatią, to miał odwagę, by jako jedyny zagłosować przeciwko budżetowi i tzw. „chciejstwu”. „Nie podoba mi się ten budżet, gdyż ani razu nie pada w nim nazwa bliskiego mi Tarnowa, a w pracach komisji zauważyłem dążenie do zaspokojenia tzw. chciejstwa. To jest niezgodne z moim sumieniem i przekonaniami” – mówił radny Zwieruho. Wszystkich przebił jednak radny i sołtys Lubiszyna Stanisław Dudziak, który – podczas gdy radni użalali się nad nieobecnością w pracy i na sesjach Rady Gminy wójta – skonstatował mocno i bez ogródek: „Powinniśmy wójtowi obniżyć pensję, bo na nią nie zasługuje!”. Oczywiście wszyscy radni są wartościowi i pracowici, a każdy z nich jest wartością dodaną tej gminy, ale wiadomo iż wzrok wyborców jest w dużej mierze skupiony na tych, którzy mają ową „iskrę bożą”. Wspomniana trójka ją ma…