„Gazeta Wyborcza” publikuje kolejny tekst Redakto- ra „Pulsu Tarnowa”. Tym razem o głupim konflikcie praw- ników, wykorzystywaniu prokuratury do prywatnych porachunków oraz zwykłej głupocie.
To już standard, że teksty naczelnego „Pulsu” cieszą się- jak to mówią dziennikarze – dużą „klikalnością”. Tym razem temat na czasie, bo rzecz dotyczy wykorzystywania organów sprawiedliwości do gier politycznych i osobistych porachunków. „Martwię się o kondycję wolności słowa (…), bo jak inaczej zinterpretować fakt, że guru "kiboli" "Staruch" czuje się bezkarny i udziela wywiadów opiniotwórczym tygodnikom, a dziennikarze obawiają się rozmawiać przez telefon, (…) bo podlegają podsłuchom” - pisze w "GW" szef „Pulsu”. Zwraca uwagę również na prymitywny zwyczaj oskarżania dziennikarzy przed sądami karnymi: „(…)W przeszłości wszelkie spory natury werbalnej rozstrzygane były w postępowaniach cywilnych, a dziś są to sądy karne. Najwidoczniej z angażowaniem wymiaru sprawiedliwości do bieżącej walki politycznej jest jak z uzależnieniem od narkotyków. Soft drugs - prawo cywilne - dobre było kiedyś, ale gdy nie przynosi już odpowiedniej ilości efektów i adrenaliny, to sięga się po hard drugs - prokuratury i prawo karne”.
Więcej... http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,9724940,Radny_kontra_wojt__czyli_na_porachunki_prokuratura.html#ixzz1OKHtEq2c
Więcej... http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,9724940,Radny_kontra_wojt__czyli_na_porachunki_prokuratura.html#ixzz1OKHtEq2c