Wykonana przez mieszkańców Tarnowa tzw. „kurna chata”, to bez wątpienia duży sukces Rady Sołeckiej, wielu zaangażowanych w jej wykonanie mieszkańców, a także samego Sołtysa.
Obiekt stał się już kolejną wizytówką wioski. Jego budowa rozpoczęła się jeszcze w 2008 roku, a zaangażowanych w prace było kilkadziesiąt osób. Oczywiście wiele zasług mają lokalni rzemieślnicy, ale pewnie „kurna chata” nigdy by nie powstała, gdyby nie Sołtys Tarnowa, który od początku był niezwykle zdeterminowany, aby inwestycja została zrealizowana. Śmiało można skonstatować, że ten obiekt to w dużej mierze nie tylko sukces wioski, ale indywidualny sukces Sołtysa…
Inaczej ujmując – dobrze skanalizowana energia i zawziętość przynosi efekty.
W prace zaangażowali się niemal wszyscy, a efekt jest imponujący. Drugiego takiego obiektu w gminie nie ma. Nie zawiedli również sponsorzy, a szczególnie Jarosław Krupieńczyk i Stefan Michalak.
WIĘCEJ W WERSJI PAPIEROWEJ W CZERWCU.
Obiekt stał się już kolejną wizytówką wioski. Jego budowa rozpoczęła się jeszcze w 2008 roku, a zaangażowanych w prace było kilkadziesiąt osób. Oczywiście wiele zasług mają lokalni rzemieślnicy, ale pewnie „kurna chata” nigdy by nie powstała, gdyby nie Sołtys Tarnowa, który od początku był niezwykle zdeterminowany, aby inwestycja została zrealizowana. Śmiało można skonstatować, że ten obiekt to w dużej mierze nie tylko sukces wioski, ale indywidualny sukces Sołtysa…
Inaczej ujmując – dobrze skanalizowana energia i zawziętość przynosi efekty.
W prace zaangażowali się niemal wszyscy, a efekt jest imponujący. Drugiego takiego obiektu w gminie nie ma. Nie zawiedli również sponsorzy, a szczególnie Jarosław Krupieńczyk i Stefan Michalak.
WIĘCEJ W WERSJI PAPIEROWEJ W CZERWCU.