12.06.2011

GMINA I WÓJT W CENTUM UWAGI



Życzenia z okazji objęcia funkcji Wójta Gminy Lubiszyn przyszły późno, ale należy to tłumaczyć wieloma konfliktami zbrojnymi na świecie, a w przypadku artystów i przywódców religijnych: przygotowaniami do beatyfikacji Polaka oraz nowymi angażami w telewizji. Ważne jest co innego
– dostrzeżono gminę…

8.06.2011

LEPSZEGO NARAZIE NIE MA

Wielu spisało go na straty, ale mogą się poważnie pomylić. Można byłemu wójtowi zarzucić wiele, ale jedno jest pewne – pozostawił gminę w naprawdę w dobrej kondycji, a ilość inwestycji stawia ją w absolutnej czołówce.
Wybory przegrał głównie w wyniku swoich słabości, ale również dlatego, że nie potrafił odpowiedni o „sprzedać” tego, co zrobił dla gminy i zbyt łatwo poddawał się podszeptom „Diabła z Wysokiej”. Miał świetnego zastępcę Daniela Niekrewicza, „księgową” która przynajmniej nie przeszkadzała, a nade wszystko – cokolwiek o wójcie Tadeuszu Piotrowskim nie powiedzieć – zbudował zespół. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej stał się jednym z najaktywniejszych w regionie, Zakład Usług Komunalnych zaczął być naprawdę sprawną instytucją, a USC pod wodzą Ireny Leśniewskiej niezwykle się sprofesjonalizowało. Jeśli do tego dodać fakt, że szybko usunął destrukcyjnego Daniela Miłostana z funkcji przewodniczącego Rady Gminy, a w jego miejsce udało się wprowadzić uczciwego i oddanego sprawom publicznym Eugeniusza Leśniewskiego, to trzeba Piotrowskiemu oddać, że miał rękę do współpracowników, Co dalej? Wójt Tadeusz Karwasz obiecał nowe urzędy, obwodnice i wiele takich dziwnych rzeczy, ale wydaje się iż jego kadencja skończy się tam, gdzie się zaczęła – czyli skąd poszedł donos na jego największego konkurenta. Postawi w Tarnowie kilka lamp, może uda się zakupić ławeczki, zamontować prąd i na tym się skończy. Baczyna wyładniała, ale to nie jest sukces Karwasza, lecz Piotrowskiego, Niekrewicza i Leśniewskiego. Głupio skonstatować – ale obecni radni nie będą już mieli czym się pochwalić. Fakt – Piotrowski był krytykowany, ale lepszego na razie nie ma. Może jest, ale to już siódmy miesiąc i narazie cisza...

ZIELONO MI...



5.06.2011

W GMINIE ZANIKAJĄ PODZIAŁY...

Miarą danego samorządu jest uchwalony budżet oraz wizerunek lokalnych władz. Wójt Karwasz zdal na razie oba egzaminy i trudno mu cokolwiek w tym względzie zarzucić. Po prostu rządzi...

„Piotrowskiego bardziej krytrykowałeś” – zarzucił „PT” kilka dni temu jeden z radnych. Może miał i rację, ale nijak się to ma do kalendarza. Poprzednie władze z wójtem Tadeuszem Piotrowskim i jego zastępcą Danielem Niekrewiczem nie mogły narzekać na brak promocji i reklamy, ale tylko do czasu, gdy w gminie nie zaczęło się dziać źle. Zresztą było ich za co chwalić, bo obaj panowie są autorami największych sukcesów gminy Lubiszyn w ostatnich latach. Wójt Tadeusz Karwasz przeprowadza rewolucje w Urzędzie Gminy, ale i one były postulowane w pierwszych numerach „PT”. Niestety nikt sobie z tego nic nie robił, a fachowością wykazali się głównie szefowie GOPS-u Ewa Stojanowska oraz ZUK-u Henryk Rudomina. Niejako obok, ale zgodnie z prawem oraz w porozumieniu z władzami, profesjonalizowali kierowane przez siebie jednostki. Często w poprzek lokalnej egzekutywy i wiernego jej prawnika. „Karwasz zbyt długo szykował się do objęcia tego stołka, by pozwolił sobie na błąd lub przymykanie oka na nielojalność” – mówi radny, który zdobył mandat z KWW „Wspólnota”. Tym samym, trzeba przyznać iż w nowej Radzie Gminy zanikają podzialy, a górę bierze rozsądek i wspólny interes gminy. Tak trzymać...

KOMANTARZ NA (NIE) SERIO...



4.06.2011

BAGIŃSKI: CO Z WOLNOŚCIĄ SŁOWA ?






„Gazeta Wyborcza” publikuje kolejny tekst Redakto- ra „Pulsu Tarnowa”. Tym razem o głupim konflikcie praw- ników, wykorzystywaniu prokuratury do prywatnych porachunków oraz zwykłej głupocie.


To już standard, że teksty naczelnego „Pulsu” cieszą się- jak to mówią dziennikarze – dużą „klikalnością”. Tym razem temat na czasie, bo rzecz dotyczy wykorzystywania organów sprawiedliwości do gier politycznych i osobistych porachunków. „Martwię się o kondycję wolności słowa (…), bo jak inaczej zinterpretować fakt, że guru "kiboli" "Staruch" czuje się bezkarny i udziela wywiadów opiniotwórczym tygodnikom, a dziennikarze obawiają się rozmawiać przez telefon, (…) bo podlegają podsłuchom” - pisze w "GW" szef „Pulsu”. Zwraca uwagę również na prymitywny zwyczaj oskarżania dziennikarzy przed sądami karnymi: „(…)W przeszłości wszelkie spory natury werbalnej rozstrzygane były w postępowaniach cywilnych, a dziś są to sądy karne. Najwidoczniej z angażowaniem wymiaru sprawiedliwości do bieżącej walki politycznej jest jak z uzależnieniem od narkotyków. Soft drugs - prawo cywilne - dobre było kiedyś, ale gdy nie przynosi już odpowiedniej ilości efektów i adrenaliny, to sięga się po hard drugs - prokuratury i prawo karne”.
Więcej...
http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,35211,9724940,Radny_kontra_wojt__czyli_na_porachunki
_prokuratura.html#ixzz1OKHtEq2c